gabinet psychologiczny

Ewa Wojtych

+48 502 98 33 98

Moje publikacje

Terapia zaburzeń seksualnych. Wybór tekstów red. Sandra R. Leiblum i Raymond C. Rosen. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne

Fragment tłumaczenia:

DYSPAREUNIA. Yitzchak M. Binik, Sophie Bergeron, Samir Khalifé

Najważniejsza w tej pracy jest nowa konceptualizacja dyspareunii, którą Binik, Bergeron i Khalifé traktują – wbrew tradycyjnej kategoryzacji - raczej jako zespół dolegliwości bólowych niż jako zaburzenie seksualne. Większość klinicystów uznaje, że dyspareunię można przypisać konkretnej patologii fizycznej, a jeżeli nie ma żadnej zauważalnej przyczyny fizycznej, to znaczy, że dyspareunia stanowi odzwierciedlenie konfliktu psychoseksualnego. Zdaniem autorów, taki model jest wadliwy pod względem naukowym, a co więcej, lekceważący w stosunku do pacjenta. Binik, Bergeron i Khalifé proponują, by dyspareunię diagnozować i leczyć podobnie jak inne dolegliwości bólowe.

Zgodnie z przedstawionym przez autorów modelem, oceną bólu odczuwanego podczas stosunku powinien się zajmować interdyscyplinarny zespół, wspólnie pracujący nad różnymi aspektami bólu – neurologicznymi, mięśniowymi, uczuciowymi i interpersonalnymi. W podobny sposób należy koordynować leczenie. Poznanie wewnętrznych parametrów (to jest umiejscowienia, intensywności i czasu) bólu, a także okoliczności jego występowania jest bardzo ważne, ponieważ mogą one tłumaczyć zgłaszany przez pacjenta ból, a także pomóc w prowadzeniu leczenia. Wraz z klinicystami w proces oceny powinni być zaangażowani ginekolodzy. Ustalenie, z jakim rodzajem dyspareunii mamy do czynienia (na przykład zapalenie przedsionka pochwy, atrofia pochwy i mieszane dolegliwości bólowe) może w większości przypadków przesądzić o wyborze rodzaju terapii i o ostatecznym wyniku leczenia.

Yitzchak M. Binik i współautorzy pracy podkreślają, że we wszystkich opisach dyspareunii odnajdujemy zarówno elementy psychogenne, jak i organogenne, a obydwa te aspekty należy traktować z powagą. Co ciekawe, badacze ci ustalili, że kobiety, które przypisują ból czynnikom psychospołecznym, częściej określają ból jako silniejszy a dyskomfort – większy. Ponadto, uzyskują one mniej punktów na skali dostosowania małżeńskiego i mają więcej problemów seksualnych, niż kobiety, które przypisują ból przyczynom fizycznym. Oczywiście te wyniki można różnie interpretować.

Zagadkowym spostrzeżeniem dotyczącym dyspareunii jest to, że niektóre kobiety – pomimo rosnącego bólu – funkcjonują stosunkowo dobrze pod względem seksualnym, podczas gdy inne – najwyraźniej nie są w stanie. Nie znaleziono również korelacji między oceną intensywności bólu a wynikami badań fizycznych. Co więcej, ani na podstawie badania ginekologicznego, ani nawet na podstawie wywiadu nie można przewidzieć, w jakim stopniu dyspareunia zakłóci dalsze funkcjonowanie kobiety.

U wielu kobiet nie udaje się całkowicie wyeliminować bólu odczuwanego podczas stosunków płciowych. Dlatego ważne jest, aby przegląd i doskonalenie strategii radzenia sobie z bólem uczynić częścią ogólnego pakietu leczenia. Korzystne są aktywna postawa i unikanie katastrofizmu.

Strategie radzenia sobie z bólem

Nie wszystkie kobiety radzą sobie z bólem w taki sam sposób, a różnice w tym względzie są dramatyczne. Nadal toczy się debata, jak opisywać zjawisko radzenia sobie z bólem, choć oczywiste jest, że wiele proponowanych wymiarów (na przykład aktywność versus bierność, unikanie versus uwaga, koncentracja na emocjach versus koncentracja na problemie) można bez trudu zastosować do kobiet z dyspareunią. Zrozumienie tego, jak kobieta próbuje sobie radzić z dyspareunią jest ważne dla właściwego zaplanowania leczenia. Może się okazać, że w przypadku pacjentki biernej i unikającej problemu nieunikniony będzie początkowo znaczny wysiłek terapeutyczny w ramach behawioralnego programu leczenia skoncentrowanego na problemie. W szczególności jedna z reakcji - „katastroficzna” – jest dobrze znana ginekologom, którzy z powodu nieco dramatycznych albo egzaltowanych reakcji na próby badania często zakładają etiologię emocjonalną. W przeszłości takie zachowania określano jako histeryczne – często odwracały one uwagę od problemu, a skupiały ją na reakcjach związanych z radzeniem sobie z bólem. Zebrane przez nas dane pilotażowe (Binik, Koerner, 1998) wskazują na istotną dodatnią korelację między katastrofizowaniem mierzonym za pomocą Pain Catastrofizing Scale (Sullivan, Bishop, Pivik, 1995) a doniesieniami o bólu odczuwanym podczas standardowego badania ginekologicznego. Katastroficzne uwagi (na przykład „ból będzie nie do zniesienia i nigdy nie minie”) mają ścisły związek z innymi, w rodzaju: „Jestem do niczego jako kobieta”, albo „Mój partner mnie zostawi”, czy „Rozrywa mnie w środku”. Należy je poddać wnikliwej ocenie.

Chociaż kobiety z dyspareunią mogą uzyskiwać nieco więcej punktów na standardowych skalach psychopatologii, to zwykle te wyższe wyniki są dalekie od poziomów klinicznych. Z naszej praktyki wynika, że negatywne oddziaływanie dyspareunii na relacje seksualne i pozaseksualne może mieć poważne skutki dla samooceny, kobiecości i samopoczucia. Naszym zdaniem, te skutki najlepiej jest postrzegać jako „normalną” reakcję na dokuczliwy problem. Nie ma dowodów na to, żeby istniejąca wcześniej psychopatologia była ważnym czynnikiem etiologicznym dyspareunii. Niemniej, należy skrupulatnie zbadać poziom lęku i depresji, ponieważ zwykle korelują one z doniesieniami o bólu (Meana, Binik, Khalifé, Cohen, 1999). Podwyższony poziom negatywnych emocji towarzyszących bólowi zakłóca również postęp terapii i proces leczenia. Nic nie wskazuje na to, aby pacjentki z dyspareunią częściej od innych kobiet doświadczały molestowania seksualnego i fizycznego albo traumatycznych zdarzeń (Meana, Binik, Khalifé, Cohen, 1997b).