18 czerwca 2025
„Zbyt dużo myślenia psuje nastrój”
Nie zachęcam do rezygnacji z używania płatów czołowych, ale jest pewna racja w tym zasłyszanym stwierdzeniu. Nadmiar rozmyślań, zwany popularnie dzieleniem włosa na czworo, prowadzi nas niekiedy do tak dużego skupiania się na potencjalnych problemach czy przeszkodach, że zaczyna nas ogarniać paraliż woli. Boimy się kroku w jakąkolwiek stronę a jednocześnie nie umiemy się cieszyć tym, co jest.
Tymczasem niekiedy konieczne jest, by przestać myśleć, rozważać szczegółowo każdą możliwość, a spróbować po prostu być i żyć.
Nasze życie nie musi składać się z samych doskonale przemyślanych decyzji, z rachunków zysków i strat, z nieustannych analiz tego i owego.
Stwórzmy we własnym wnętrzu przestrzeń na doświadczanie piękna, na smakowanie lenistwa, na bezinteresowne gesty, na snucie się bez celu po parku, na zmarszczki na wodzie, na niespieszność… Kiedy naprawdę sobie na to pozwalamy, to i działać - nawet w warunkach niepewności - jest nam trochę łatwiej.
Totalna bezrefleksyjność bywa smutna, jednak równie niewesołe jest myślenie, kombinowanie, zatracanie się we własnych fantazjach pozbawione działania. To jest jak życie w wirtualnym, a nie realnym świecie: wciągające, ale na dłuższą metę przygnębiające. Bo „zbyt dużo myślenia psuje nastrój”.
Dobrego nastroju życzę!